,,Rozwój sportowy dziecka jako inwestycja w jego przyszłość’’

,,Rozwój sportowy dziecka jako inwestycja w jego przyszłość’’

To nie jest tekst o rodzicielstwie i postawach rodzicielskich, ale o istocie sportu dzieci i młodzieży, w którym rodzice pełnią szalenie istotną rolę i to od nich głównie zależy jak sport wpłynie na rozwój ich dziecka. Co trzeba zainwestować, żeby sportowe wychowanie rzeczywiście zaprocentowało, radzi autor bloga "Młody zawodnik bez tajemnic" - dr Łukasz Panfil

Zanim przejdziemy do głównej części artykułu przeczytaj dwie wypowiedzi. Czytając je wyobraź sobie, że są to słowa, które chciałbyś/chciałabyś usłyszeć od swojego dziecka za kilka lub kilkanaście lat.

„Mamo, tato, mam 25 lat i jestem bankierem. Jak byłem dzieckiem marzyłem o tym, żeby być gwiazdą sportu. Szybko jednak okazało się, że nie mam ku temu dyspozycji. Wpajaliście mi, że trzeba walczyć o swoje marzenia, więc starałem się jak mogłem i dzięki temu odczuwałem ciągły progres. Nigdy nie czułem jednak z Waszej strony żadnej presji. Wspieraliście mnie głównie dlatego, że wiedzieliście jak mi na tym zależy. Gdy miałem 13 lat okazało się, że mimo moich starań nie uda mi się być profesjonalnym sportowcem. Wasze bezinteresowne i niczym nie uwarunkowane wsparcie sprawiło, że nie przejąłem się tym.


 

Dalej uprawiałem sportw każdej możliwej postaci, ale traktowałem to głównie jako dobrą zabawę i możliwość zacieśniania więzi z kolegami i koleżankami. Tak zostało do dzisiaj. Dzięki temu, że za młodu rozwinęliście we mnie pasję do sportu, teraz czuję się lepszym człowiekiem! Wiem, że jeśli bardzo chce się coś osiągnąć, trzeba o to walczyć i być w tym systematycznym. Wiem też, że jeśli pracuje się w grupie ludzi to należy ją traktować jako zespół, który wspólnie dąży do wyznaczonych celów i który się wspiera. Wiem, że z konkurencją w mojej branży muszę rywalizować, ale z zachowaniem zasady fair play i wzajemnym szacunkiem. Poza tym czuję się zdrowszy, bo regularnie uprawiam różne formy aktywności fizycznej.”

„Mamo, tato, mam 25 lat i jestem profesjonalnym sportowcem. Dziękuję, bo to się stało w dużej mierze dzięki Wam - dzięki Waszemu zaangażowaniu i wsparciu. Przez pierwsze lata mojej przygody ze sportem pomogliście mi bawić się nim i rozwinęliście we mnie pasję do sportu. Później, gdy okazało się, że się wyróżniam , to wsparcie było jeszcze większe. To Wy nauczyliście mnie takich wartości jak ciężka praca, konsekwencja w dążeniu do celu, szacunek do innych. Wierzyliście w mój talent i wzmacnialiście we mnie, głównie własnym przykładem, postawę zwycięzcy. Nauczyliście mnie też pokory wobec siebie i swojego rozwoju, a także osiągnięć, które z każdym rokiem były coraz większe.


 

Z drugiej strony, gdy mi nie szło albo gdy miałem chwile słabości, wspieraliście i podtrzymywaliście mnie na duchu. Nigdy nie czułem z Waszej strony presji związanej z tym, że mam być najlepszy i ciągle mam wygrywać, a to dawało mi spokój wewnętrzny. Starałem się dawać z siebie wszystko nie dlatego, żeby sprostać Waszym oczekiwaniom, ale po to, żebyście byli ze mnie dumni. Dzięki temu teraz czuję się mistrzem, ale też lepszym człowiekiem.”

Jak pisał Stephen Covey warto „żyć z wizją końca”, bo to ona nadaje sens i kierunek naszym działaniom. Wyobrażenie sobie tego co chcielibyśmy usłyszeć od najbliższych nam ludzi, od naszych współpracowników albo od siebie samego, pozwoli nam przyjąć odpowiednią perspektywę i każdego dnia robić wszystko, żeby ta wizja się ziściła.

Z tą myślą przejdźmy do rozważań nad tym, co i ile trzeba zainwestować w sport dziecka, żeby osiągnąć jak najlepsze efekty.


 

1. O co chodzi w inwestowaniu i dlaczego jest to długofalowy proces?

„Jeśli mierzymy wysoko, powinniśmy na początku przyjąć zasadę mówiącą, że aby zyskać, trzeba najpierw zainwestować” (zafinansowani.pl)

Nie ma narzędzia inwestycyjnego, które zapewniłoby rezultaty w krótkim okresie po rozpoczęciu inwestycji. Podobnie jak nie ma biznesu, w który nie należałoby najpierw zainwestować, a potem czekać, czasem bardzo długo, aż przyniesie rentowność i zyski.

Tak samo nie można oczekiwać, że rozwój sportowy dziecka potoczy się samoistnie a samo zapisanie go na zajęcia sportowe przyniesie efekty i to w krótkim okresie. To musi być inwestycja i to długoterminowa, przy której potrzeba cierpliwości, ciągłego monitorowania całego procesu i zwiększania swoich kompetencji, żeby przebiegał on coraz sprawniej.


 

2. Tradycyjne podejście do sportu dzieci i młodzieży cechuje się głównie krótkowzrocznym podejściem.

Poniższe podejście do oceniania i wystawiania „diagnozy” odnośnie potencjału sportowego dzieci i młodzieży powinno być Wam znane:

dobrze gra w piłkę – nadaje się na piłkarza

źle gra w piłkę - nie nadaje się na piłkarza

szybko biega - nadaje się na sprintera

wolno biega - nie nadaje się na sprintera

jest wysoki - może być koszykarzem

jest niski - nie będzie koszykarzem

Tym samym, skoro młody chłopiec lub dziewczyna „nie nadaje się” do piłki nożnej to przecież może iść na pływanie albo w ogóle zająć się czymś zupełnie innym, bo przecież nie każdy musi być sportowcem.

I to jest właśnie jeden z największych grzechów sportu dzieci i młodzieży!

No bo co to tak naprawdę znaczy „nadaje się” albo „nie nadaje się”?

Czy dziecko, zapisane przez rodziców na naukę języka angielskiego, jeśli nie ma zdolności językowych i bardzo trudno mu idzie opanowanie choćby podstawowych zwrotów, powinno odpuścić naukę języka, ponieważ „nie nadaje się” albo „nie każdy musi być lektorem”?

Na tym właśnie polega krótkowzroczność w podejściu do sportu dzieci i młodzieży.


 

3. Sport dzieci jako długofalowa inwestycja.

Kontynuując tę myśl, ale też odnosząc się do traktowania sportu dzieci i młodzieży jako długotrwałej inwestycji w ich przyszłość, powinniśmy dokonać pewnego rozgraniczenia na „rozwój sportowy dziecka” i „rozwój dziecka przez sport”. Różnica między jednym i drugim literalnie jest nieznaczna, a może nawet w ogóle nie istnieje. Nie chodzi mi jednak o same pojęcia, ale o akcenty, na jakie możemy kłaść nacisk w odniesieniu do młodych sportowców.

Rozwój sportowy”oznacza tutaj koncentrację na aspekcie sportowym (nauczanie i rozwój umiejętności, rozwój dyspozycji, współzawodnictwo) jako najważniejszym i często jedynym celu uczestnictwa w zajęciach sportowych (treningach).

Rozwój przez sport”natomiast dotyczy zwracania dużo większej uwagi na to, co dzięki rozwojowi sportowemu młody sportowiec może osiągnąć jako człowiek.

Z jednym musimy się zgodzić wszyscy - zdecydowana większość dzieci, które zaczynają swoją przygodę z sportem nigdy nie zostanie profesjonalnymi sportowcami! Skąd taka pewność?

Po pierwsze - istnieją dziesiątki powodów (zewnętrznych lub związanych z samym młodym zawodnikiem), dla których młody sportowiec przestanie uprawiać sport ALBO, nawet jeżeli przez cały czas będzie go uprawiać, to i tak nie dojdzie do poziomu zawodowego.

Po drugie - nie ma zapotrzebowania na tak dużą ilość sportowców.

Po trzecie - tak pokazuje praktyka i nie dotyczy to tylko naszego kraju.

Oczywiście wcale nie oznacza to, że nie powinniśmy zwracać uwagi na wyszukiwanie wśród młodych sportowców tych najlepszych i starać się wykreować z nich mistrzów, bo zdecydowanie powinniśmy to robić! Stąd właśnie tak ważne są procesy identyfikowania, selekcji, indywidualizacji itp. W przypadku zdecydowanej większości „organizatorów sportu” (szkółek, klubów, organizatorów turniejów) nie powinno to być jednak głównym celem.

Moim zdaniem efektywny system sportu dzieci i młodzieży to taki, w którym każde dziecko może uprawiać sport bez jakichkolwiek barier, natomiast odpowiednie osoby/instytucje monitorują na bieżąco, czy nie ma pośród nich tych, którzy mają potencjał by być mistrzami i zapewnia im odpowiednie warunki rozwoju.

Nie mówmy jednak o systemie.

Z powyższych rozważań wynika, że głównym celem sportu dzieci i młodzieży nie jest wcale kreowanie przyszłych profesjonalnych sportowców. Co w takim razie jest jego celem?

„W sporcie dzieci i młodzieży chodzi głównie o to, żeby rozwinąć wspaniałego człowieka, a dopiero w drugiej kolejności sportowca”

W przypadku takiego postawienia sprawy nie funkcjonują słowa „nie nadaje się”, bo sport jest dla wszystkich! Chciałbym , żebyśmy się tej maksymy wszyscy trzymali.

4. Jakie jest ryzyko, że inwestycja się nie uda?

Teraz przechodzimy do bardzo istotnej kwestii, którą powinieneś dobrze przemyśleć. Albowiem ryzyko niepowodzenia jest w pełni uzależnione od tego, jaką perspektywę oraz podejście do sportu swojego dziecka przyjmiesz Ty jako rodzic.

Opcja nr 1 - „wielki sportowiec”

Jeżeli potraktujesz sport (zajęcia sportowe) swojego dziecka jako narzędzie do tego, by stał się on profesjonalnym sportowcem, a najlepiej - mistrzem, wtedy ryzyko jest ogromne. Istnieje bowiem wiele czynników decydujących o osiągnięciu poziomu mistrzowskiego i nie wszystkie one są zależne od samego dziecka czy też od Ciebie.

Opcja nr 2 - „lepszy człowiek”

Jeżeli potraktujesz sport swojego dziecka jako rewelacyjne narzędzie do tego, żeby stawało się ono coraz lepszym człowiekiem, wtedy ryzyko inwestycji jest żadne! Dlaczego? Ze względu na wielość korzyści jakie daje sport, a o których piszę poniżej.

Pamiętaj, że przyjęcie odpowiedniej perspektywy jest o tyle istotne, że determinuje później Twoje postawy, zachowania, poziom i jakość wsparcia oraz oczekiwania, od których łatwo przejść do presji.

Dlatego zdecydowanie lepsza dla rodziców jest opcja druga! Zwłaszcza, że jej efektem „ubocznym”, przy sprzyjających warunkach, i tak może być to że zostanie mistrzem!

5. Co można zyskać na takiej inwestycji?

Najczęściej mówi się o korzyściach zdrowotnych z uprawiania sportu - stąd też tak popularne jest powiedzenie, że sport to zdrowie. „Stopa zwrotu” może być jednak znacznie większa i obejmować dużo szerszy wachlarz rezultatów. Dlatego też odnosząc się do specyfiki sportu i wartości, jakie on daje, możemy przyjąć, że inwestycja w „rozwój przez sport” pozwoli młodemu sportowcowi:

- nauczyć siętrenować, czyli nabywać nowe i stale rozwijać znane umiejętności (także te życiowe - osobiste i zawodowe),

- nauczyć sięgrać(w grach sportowych), czyli działać tak, żeby osiągać cele gry, efektywnie wykorzystując swoje dyspozycje oraz dostosowując się do dynamicznie zmieniającej się sytuacji (także w życiu osobistym i zawodowym),

- nauczyć sięwspółdziałać(w zespołowych grach sportowych), czyli realizując określone cele, współpracować z innymi członkami zespołu (także w życiu osobistym i zawodowym),

- nauczyć sięrywalizować, czyli realizować określone cele, jednocześnie uniemożliwiając ich realizację przez przeciwnika, stosując się przy tym do przepisów oraz zasady fair-play (także w życiu osobistym i zawodowym),

- wykształcić w sobiepostawę zwycięzcy, czyli człowieka, dla którego etos pracy jest szalenie ważny, i który potrafi wykrzesać w sobie energię emocjonalną i siłę mentalną po to, by się rozwijać (także w życiu osobistym i zawodowym).

6. Co musimy zainwestować?

Inwestowanie najczęściej kojarzy nam się z aspektem finansowym. Regularnie albo jednorazowo wpłacamy pieniądze oczekując, że w pewnym momencie otrzymamy ich zwrot i to z nawiązką - oby jak największą.

Rozwój sportowy dziecka to faktycznie często studnia bez dna - składki członkowskie w szkółce lub klubie, turnieje i obozy, paliwo na dowożenie dziecka, stroje sportowe, odpowiednia żywność. Wielkość kosztów uzależniona jest od bardzo wielu czynników, między innymi od dyscypliny. Koszty w tenisie ziemnym na przykład są horrendalnie wysokie! Koszty zwiększają się, gdy młody sportowiec wkracza na ścieżkę rozwoju, która ma go zaprowadzić do sportu profesjonalnego.

Bardziej chciałbym skoncentrować się na innych inwestycjach, które rodzice muszą poczynić. Wśród nich dwa najważniejsze to: czas i emocje.

7. Na co warto postawić?

Są 3 kluczowe czynniki sukcesu każdej inwestycji w sport dzieci i młodzieży:

- wewnętrzna motywacja dziecka - do uprawiania sportu i do rozwoju

- radość z uprawiania sportu

- autonomia

W przypadku gdy mówimy o perspektywie przyszłej kariery sportowej, należy brać pod uwagę jeszcze dwa dodatkowe elementy:

- talent sportowy

- postawa zwycięzcy

Zresztą kształtowanie tego drugiego (postawy zwycięzcy) jest przydatne nie tylko z perspektywy sportu, ale też wielu innych dziedzin życia każdego człowieka!

Pamiętajmy, że sport dzieci i młodzieży to fundament dla sportu dorosłych - zarówno zdrowego i aktywnego społeczeństwa dobrych ludzi, jak i dla sportu profesjonalnego. Zarówno jeden jak i drugi obszar pozostawiają w naszym kraju bardzo wiele do życzenia. Nie zmienimy tego, jeżeli nie zaczniemy od podstaw. Rola rodziców w tym względzie jest ogromna! Jeden rodzic, podobnie zresztą jak jeden trener i jeden młody sportowiec samodzielnie nie zmieni rzeczywistości. Jednak wszyscy razem jesteśmy w stanie to zrobić!

Młodzi sportowcy mają treningi, mecze i zawody, podczas których mogą uprawiać sport. Mają też trenerów, którzy im pomagają.

Trenerzy mają kursy, studia i szkolenia, książki i artykuły oraz wykładowców, którzy ich uczą i wskazują im drogę.

Natomiast rodzice młodych sportowców mają jedynie różne strony i książki, które dotykają różnych obszarów, ale nie stanowią jednej spójnej całości.

Dokładnie 27.10 ukazał się na tym portalu mój artykuł dotyczący negatywnych zachowań rodziców podczas meczów lub zawodów. Nie minęły jeszcze dwa tygodnie, a już ponad 1000 osób UDOSTĘPNIŁO go na swoich profilach FB, co pokazuje, że to temat szalenie ciekawy i ważny, ale też problematyczny i kontrowersyjny.

O autorze:

Zajmuję się tą tematyką już kilka lat i w końcu udało mi się stworzyć projekt „Sportowy Rodzic”, który może stać się odpowiedzią na wiele pytań, problemów i sytuacji dotyczących miejsca i roli rodziców w sporcie dzieci i młodzieży oraz relacji na linii trener-rodzice. Szczegóły tutaj:

www.polakpotrafi.pl/projekt/sportowy-rodzic

www.sportowyrodzic.pl

www.junior-sport.p

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości